O kolejne dwa punkty wzbogacili dziś swój ligowy dorobek szczypiorniści "Azotów-Puławy". W kończącym pierwszą rundę rozgrywek meczu PGNiG Superligi podopieczni Marcina Kurowskiego pewnie pokonali w Gdańsku tamtejsze Wybrzeże.
Pierwsza połowa to bardzo wyrównany bój i przede wszystkim popisy obu bramkarzy. Dobre interwencje Valentyna Koshovego przeplatały się niestety z błędami puławian w ataku. Na szczęście w bardziej kryzysowych momentach wynik puławianom trzymał doświadczony Bartek Jurecki, który nie tylko skutecznie rzucał, ale także trzykrotnie "wykluczył" z gry zawodników z Gdańska. Po początkowym minimalnym prowadzeniu Wybrzeża w 13 minucie zanotowaliśmy pierwsze wygrywanie przez Azoty (4:5). Po chwili znów miejscowi byli o jedną bramkę lepsi, a w końcówce uzyskali nawet dwa gole przewagi. W ostatnich dwóch minutach skuteczne rzuty Krzysztofa Łyżwy i Bartosza Jureckiego dały Azotom prowadzenie 12:11, ale pierwsza połowa zakończyła się remisem.
W drugiej połowie Azoty zdominowały gospodarzy. Raz po raz doskonale interweniował Koshovy, który nie dawał się pokonać nawet z rzutów karnych. W efekcie do 47 minuty miejscowi zdołali zdobyć tylko dwa gole. W tym czasie puławianie zapisali na swym koncie 9 trafień i wyszli na pewne prowadzenie. W 52 minucie po skutecznym rzucie z kontrataku Michała Kubisztala przewaga Azotów wzrosła do siedmiu goli (18:25) i jasnym się stało, że puławianie wywiozą z nad morza dwa punkty.
Warto dodać, że w pierwszej połowie, na nietypowej pozycji (prawe rozegranie) pojawił się Piotr Masłowski. To pierwszy występ naszego rozgrywającego po feralnej kontuzji jakiej nabawił się ponad dwa miesiące temu w meczu z Chrobrym Głogów.
Wybrzeże Gdańsk - "Azoty-Puławy" 23:28 (12:12)
"Azoty-Puławy": Koshovy - Jurecki 6, Łyżwa 5, Przybylski 5, Krajewski 4, Kubisztal 2, Kowalczyk 2, Grzelak 1, Kuchczyński 1, Prce 1, Sobol 1, Masłowski, Skrabania, Petrovsky