Zdecydowany, mocny, ale jeszcze nie ostateczny krok w kierunku fazy grupowej Pucharu EHF zrobili dziś szczypiorniści "Azotów-Puławy". Po dobrym, a momentami bardzo dobrym meczu podopieczni Marcina Kurowskiego pokonali w pierwszym meczu III rundy Benfikę Lizbona 34:29.
Od początku meczu puławianie grali bardzo ambitnie. Agresywna, ruchliwa i twarda obrona pozwoliła na zbudowanie kilkubramkowej przewagi. W ataku szalał Rafał Przybylski i Krzysztof Łyżwa, a nieocenione wsparcie dał Bartosz Jurecki obsługiwany przez Nikolę Prce. Efekt był taki, że do przerwy puławianie prowadzili czterema trafieniami.
W drugiej odsłonie przewaga to kurczyła się to powiększała. W pewnym momencie Portugalczycy mieli tylko dwa trafienia do odrobienia, ale w ostatnich 10 minutach ich strata urosła nawet do siedmiu goli. Bardzo dobrze w drugiej linii radził sobie Prce, który raz po raz pokonywał bramkarzy rywali. Ostatecznie skończyło się na pięciu bramkach przewagi. Takie zwycięstwo daje duże nadzieje, ale na pewno pewności awansu jeszcze nie ma.
Warto dodać, że dzięki wyłożeniu parkietu specjalną wykładziną, powieszeniu dużych banerów reklamowych, ustawieniu band ledowych puławska hala wyglądała bardzo okazale. Jak zwykle gorącą atmosferę stworzyli kibice, którzy byli nieocenionym źródłem napędu dla zawodników gospodarzy.
"Azoty-Puławy" - Benfica Lizbona 34:29 (16:12)
"Azoty-Puławy": Bogdanow, Koszowy - Prce 10, Łyżwa 6, Przybylski 5, Jurecki 5, Krajewski 4, Sobol 3, Skrabania 1, Kubisztal, Kuchczyński, Grzelak.
Benfica: Costa 1, Mitrevski - Semedo 7, Carvalho 5, Terzic 4, Moerira 4, Antunes 3, Lima 2, Moreno 1, Cavalanti 1, Abrao Silva 1, Pereira, Pais, Da Silva, Pinto.